Wiecie, że we Włoszech obchodzone jest święto Madonna della Ricotta? Albo, że najbardziej znanym producentem ricotty był Giotto? A co wspólnego ma ricotta z cyklopami z mitologii greckiej?
Przedstawiamy ser ricotta.
O serze ricotta
Włosi uwielbiają ricottę, jest obecna wszędzie. A uwielbiają do tego stopnia, że świętują jej istnienie – tak po prostu. Na Sycylii co roku odbywa się święto ricotty – Sagra della Ricotta, za to w Apulii, w miejscowości Carlantino, Włosi obchodzą święto Madonna della Ricotta (nawet nie wiem za bardzo jak to przetłumaczyć bo to Maryja Dziewica od Ricotty).
A skąd ten pomysł? Święto Madonna della Ricotta obchodzone jest od setek lat, a zaczęło się od próby uniknięcia podatku (tak, tak – to nie jest wymysł naszych czasów). Pasterze za wypasanie zwierząt na łąkach musieli właścicielom tych łąk uiszczać opłatę – normalna sprawa. A jak ktoś może płacić albo nie płacić, to woli nie płacić – też normalna sprawa. W okolicy znajdowała się góra Monte San Giovanni, a jej fenomen polegał na tym, że nie miała właściciela. A jak nie było właściciela, to nie było opłat. A skoro nie było opłat, to szybko zaroiło się tam od owieczek. W ramach podziękowania pasterze zostawiali na szczycie góry mleko i ser ricotta – miały to być dary dla Madonny. Po jakimś czasie powstał tam kościół, a zwyczaj zostawiania sera w podarku zamienił się w zwyczaj wspólnego zjadania sera i powstało święto, które obchodzone jest do dzisiaj.
O serze ricotta pisał też pewien znany twórca… grecki, a nie włoski. Homer w Odysei wspomina, że ser ricotta wytwarzany był przez cyklopów – czyli gigantów z jednym okiem pośrodku głowy, tych samych, którzy mieli wykuwać dla Zeusa pioruny. Okazuje się, że zajmowali się oni również pasterstwem i produkcją ricotty. W ogóle Grecy uważali, że ricotta to ser bogów, który został po raz pierwszy stworzony przez Artiseo – syna Apollo i pięknej nimfy Cirene.
A o Giotto słyszeliście? Na pewno, bo to jeden z największych i najbardziej znanych malarzy i architektów włoskich, który tworzył jakieś 200 lat przed Michałem Aniołem. Legenda głosi, że Giotto jako młody człowiek był pasterzem i produkował ser (zapewne domyślacie się już jaki). W tym czasie marzył o tym, aby zostać artystą, a talentu mu nie brakowało. Pewnego dnia wyrzeźbił w skale owieczkę i misę wypełnioną serem ricotta. Miał trochę szczęścia, bo tego dnia całkiem przypadkiem napotkał Cimabue, mistrza znanego w tym czasie na całym Półwyspie Apenińskim. Giotto miał mu wówczas podarować swoją ricottę, a mistrz zachwycony dziełem Giotto miał go przyjąć do swojego warsztatu. Zachwyt mistrza dotyczył oczywiście rzeźby, ale ricotta na pewno też mu smakowała i można przyjąć, że gdyby nie ten ser, nie moglibyśmy do dzisiaj podziwiać twórczości Giotto.
Następnym razem, kiedy będziecie zajadali ravioli con ricotta e spinaci, warto docenić, że dzisiaj ten ser jest powszechnie dostępny. Kiedyś trzeba było narażać życie, żeby wykraść go wielkim cyklopom i narażać się na gniew bogów!