Podczas weekendowego grillowania nie trzeba się ograniczać do klasycznej karkówki, szaszłyków i kiełbasek. Niewiele większym wysiłkiem można przygotować coś naprawdę oryginalnego – na przykład z mielonego mięsa wołowego. Przy okazji opowiemy dzisiaj historię pewnych krów, które jakiś czas temu miały dostarczyć dość osobliwych wrażeń mieszkańcom Florencji.
Kofty z grilla
Kiedy mniej więcej siedemset lat temu, w sercu Toskanii powstała młoda Republika Florencka, w mieście bardzo wiele się zmieniło. Wzniesiono nowy ratusz, w którym siedzibę miała rządząca miastem, wybierana na dwumiesięczne kadencje Signoria. Otaczający go plac w symboliczny sposób wybrukowano kamieniami, pochodzącymi z rozebranych domów magnatów, którzy utracili władzę, a niedaleko wejścia do Palazzo della Signoria umieszczono zamknięte w klatkach lwy, które to stały się nieodzownym elementem krajobrazu Florencji na kolejne stulecia.
Prawie dwieście lat później, podczas wizyty dwóch znamienitych gości – papieża Piusa II i władcy Mediolanu Galeazzo Marii Sforzy – Signoria zorganizowała w mieście dość wyszukany spektakl. Na placu zamknięto krowy, byki, konie i dziki, a następnie wprowadzono około dwunastu lwów. Pomysł był taki, że lwy miały urządzić sobie polowanie i dostarczyć rozrywki zgromadzonym wokoło widzom, krew miała się lać strumieniami! Okazało się jednak, że efekt był zupełnie inny od zamierzonego, ponieważ przywykłe do życia w niewoli lwy nie były w ogóle zainteresowane polowaniem i to one zaczęły uciekać, a pozostałe zwierzęta nawet nie ruszyły się z miejsca.
Całość okazałaby się całkowitym niewypałem, gdyby nie to, że przygotowany został plan awaryjny. Na placu pojawiła się drewniana kula, a zamknięty w niej człowiek wprawiał ją w ruch i kierował w stronę zwierząt. Na centralnym placu miasta nie było ostatecznie rzeźni, za to zakończyło się śmiechem i wszyscy byli zadowoleni.
My takich inscenizowanych ataków na krowy nie popieramy, ale przed zjedzeniem wołowych koft z grilla nie będziemy się specjalnie wzbraniali!
Czego potrzeba?
- 500g mielonej wołowiny
- 2 jajka
- 2 szalotki
- 1 kromka chleba
- Duża garść listków świeżej kolendry
- Łyżeczka pieprzu cayenne
- Łyżeczka kminu rzymskiego
- Łyżeczka gałki muszkatołowej – najlepiej świeżo startej
- Sól – wedle upodobań
- Patyczki do szaszłyków
- Oliwa z oliwek
Kofty z grilla – przepis
- Zaczynamy od chleba – grillujemy naszą kromkę na patelni (jeśli przygotowujemy wcześniej) lub już bezpośrednio na grillu. Potem przekładamy do miski z wodą i zostawiamy, żeby sobie dobrze namokła
- Wołowinę przekładamy do dużej miski (innej – nie tej z wodą i chlebem)
- Listki kolendry i szalotki drobno siekamy i wrzucamy do wołowiny
- Dodajemy jajka, wszystkie przyprawy i ze dwie łyżki oliwy z oliwek
- Wyciągamy nasz chleb z wody i dokładamy do całej reszty
- Teraz wszystko dokładnie mieszamy i już prawie gotowe
- Wyciągamy po małej garści mięsa i w dłoniach formujemy walcowate kotleciki
- Nadziewamy takie kotleciki na patyczki do szaszłyków i wrzucamy na grilla
- Zdejmujemy z grilla (po drodze warto przełożyć, żeby zrobiło się dobrze z obu stron) i oczywiście zajadamy bez opamiętania!